Grę skończyłem dzisiaj po trzech dniach grania - wg statystyk jakieś 9h i było to całkiem satysfakcjonujące doświadczenie. Gra ma fajną atmosferę, potrafi przestraszyć, ale też przywołać dyskretny uśmiech na twarz - wiele elementów jest zaczerpniętych z horrorów klasy B i świadomie przerysowanych.
Ale, co dla mnie najważniejsze, to jeden z nielicznych growych horrorów, gdzie naprawdę podszedł mi sam gameplay. Z jednej strony mamy dużo eksploracji i zamiast eksterminować hordy przeciwników, raczej nerwowo przemykamy po posiadłości zbierając przedmioty. Z drugiej, gra nie zostawia nas bezbronnymi przez całą rozgrywkę, co zdaje niedawno było dość modne - w końcu ile można uciekać i chować się po szafkach?
Jednocześnie pistolet w dłoni nie sprawia, że czujemy się bezpiecznie i komfortowo, a amunicja raczej w nadmiarze nie występuje.
Podsumowując, jako że seria RE, choć ostatnio może trochę podupadła, to miała duży wpływ na kierunek rozwoju gatunku, mam nadzieję na więcej gier z podobnie zbilansowanym gameplayem.