Jestem pod wrażeniem jej pierwszej epy i albumu "No Good".
Fajne soulowo-jazzowe retro w nowych brzmieniach i wrażliwości lat 80-tych.
Shirley Bassey i Grace Jones podładowane 10000V lądują w lekko
poddubowanym i housowatym świecie Sin City.
Żadne dzieła ale dla mnie jedna z nielicznych artystek popu 2000+,...