głosujcie:
według mnie to:
1 "KLUTE"
2 "Dzień Szarańczy"
3 "ZŁOTO DLA ZUCHWAŁYCH"
4 "Duma i uprzedzenie"
5 "ZWYKLI LUDZIE"
6 "Nie oglądaj się teraz"
7 "INWAZJA PORYWACZY CIAŁ"
8 "Igła"
9 "OGNISTY PODMUCH" - demon!
10 "Parszywa dwunastka"
Są jeszcze:
"SZÓSTY STOPIEŃ ODDALENIA",
"MASH",
"ORZEŁ WYLĄDOWAŁ",
"CASANOVA" Felliniego
"CZAS ZABIJANIA"
Nieźle jak na aktora NIGDY nie nominowanego do OSCARA!
{Acz nominacja do ZŁOTEJ MALINY za "Osadzonego" w pełni zasłużona.}
Jakie są wasze typy?
Głosujcie:
Ojej, ale tłumy :D
Niestety oglądałam z tym aktorem tylko ,,Dumę i uprzedzenie" (oraz Igrzyska, ale pominę) i uważam, że to najlepsza postać w całym filmie, pan Darcy tylko troszkę za nim :P Nie dość, że zabawny, sarkastyczny (dla żony) to jeszcze taki czuły ojciec, ostatnia scena, gdy mówi Lizzy, że nie oddałby jej nikomu kto nie byłby jej wart zawsze powoduje u mnie pocenie się oczu.
No. Żeby tu tak pusto nie było :D
To prawda, w "Dumie..." jest poruszający, w istocie ostatnią sceną właśnie ukradł młodszym aktorom film i powinien był dostać Oscara za najlepszą rolę drugoplanową!
Prawda? Mimo, że nie pojawiał się tak często na ekranie całkowicie skradł moje serce, trochę podobna sytuacja jak z Judi Dench w ,,Zakochanym Szekspirze", z tą różnicą, że ona Oscara zgarnęła :'D
O, nie, z Judi się nie zgodzę. to malutka rola i nawet Dench była zaskoczona hojnością Akademii, rzeczywiście zbyt nadmierną, tak jakby Akademia chciała przeprosić panią Dench za brak Oscara za jej występ w "Jej wysokość pani Brown". Nie lubię takich czkakwek, tym bardziej, że Judi jeszcze nie raz dowiodła, że na Oscara zasługuje ("Iris", "Notatki o dkandalu", "Tajemnica Filomeny").
Nie wspominając o tym, że Dench w 1999r. miała bardzo fajne rywalki, zwłaszcza szkoda wybitnej Brendy Blethyn w filmie "O Mały głos". To jest kreacja!
Tych filmów jeszcze niestety nie oglądałam i nie będę nawet przeczyć, że rola w istocie była bardzo mała, ale mi zapadła w pamięć, nieraz Oscar dostały osoby, które właściwie grały, bo grały, ale za co ten Oscar...to ja nie wiem, więc w przypadku Judi nie będę narzekać, ale pewnie gdybym obejrzała chociażby polecany przez Ciebie ,,O mały głos" to mój punkt widzenia pewnie by się zmienił :)
W filmie "SPOSÓB NA ALFREDA" Donald Sutherland gra... księdza! I jest po prostu wyborny. Udziela ślubu głównym bohaterom filmu i jest to najzabawniejsza scena filmu.
Dodany jako 'must watch' do mojej listy ;)
'Zaopatrzyłam' się w ,,O mały głos" niestety jakaś zepsuta wersja i mój zapał znacznie przygasł :(