Ocena 8.0, zdaje mi się pochodzi od dwunastolatków wracających z wypiekami z kina. Szczerze
mówiąc - sam gdybym był dwunastolatkiem, zapewne miałbym takie same wypieki i udawał Star
Lorda walcząc przy tym ze złą poduszką, świecąc sobie latarką niczym laserowym karabinem.
Traktować poważnie tego filmu nie sposób ani jak science fiction ani jako komedię..Lekko
amerykańsko patetyczne, jak zresztą zwykle..Jeśli chcecie mieć 2h spokoju i macie dzieci a daj
Boże chłopców, to film dla nich. Powyżej 12-go roku życia należy z każdym przeżytym latem, czy
tam wiosną odejmować 1 punkt z tej oceny 80 na filmweb'ie.
Jeśli temu "czemuś" dałeś 10/10 to "Gwiezdnym Wojnom" czy Batman'owi "Mroczny rycerz" powinieneś dać najmniej: 150...
Ten film to takie disco polo - lud zobaczy, potańczy, wzrok nacieszy i jest ok.
Dobrze, że przynajmniej przyznałeś się do swojego młodego wieku.
Rozumiemy, że chcesz się poczuć dojrzały i fajny, ale wciąż do tego nie dorosłeś.
Nie dorosłem do "Strażników Galaktyki"? Bardzo dziękuję za komplement. Już z pewnością nie "dorosnę" bo musiałbym się cofnąć w rozwoju - oczywiście w mojej opinii. Mam nadzieję, że "nie dorosnę" - ale nigdy nic nie wiadomo, bo alzheimer i demencja może człowieka zaskoczyć, wtedy ssąc chupa chups'a może mi się podobać..
po co poszedłeś na film z gatunku ktorego nie lubisz i na ktorym sie kompletnie nie znasz?
Bo jak ktoś nie lubi Guardians of the Galaxy to się nie zna??? Aha dobrze wiedzieć . Ten film nawet nie ma startu do produkcji takich jak 5 Element, Interstellar i inne w gatunku Sci-Fi czy Fantasy . Aktorstwo mocno przeciętne ( wyjątek Michael Rooker ), miałka historia i w większości nudne postaci ( szop, Yondu i Gamora to wyjątki choć jacyś wybitni to oni nie są . Najwyżej trochę ponadprzeciętni ) . Może były 2 śmieszne ( w miarę ) żarty ale reszta była albo nijaka albo przyprawiała o facepalm . No a o Ronanie nawet nie wspominam bo to jeden z gorszych czarnych charakterów w MCU .
Zarzucacie Guardiansom, że to nudny film a chwalicie "Interstallar", czyli jeden z najnudniejszych filmów ostatnich lat?
Dla ciebie może i nudne ale mnie pochłonął od pierwszej do ostatniej minuty . Jest o wiele ciekawszy .
Jest to jeden z ciekawszych filmów ostatnich lat . Równie dobrze możesz narzekać na tak kultowy film jak Ojciec Chrzestny że jest za długi . Interstellar nawet jest krótszy . Zapewne nie lubisz kina Nolana . Ja uwielbiam a Interstellar to jeden z moich ulubionych filmów który ani na chwilę mi się nie dłużył . Wręcz chciałem żeby był dłuższy .
Chciałbym tutaj doprecyzować że nie porównuję Interstellar i Ojca Chrzestnego na gruncie jakości tych filmów tylko ich długości.
Jesteś niepoważny? Jest dużo filmów na podstawie komiksu o niebo lepszych:
300, Sin City, Batman, wymieniać dalej? Ten film był po prostu kiepski.
Tyle że Sin City/Batman/300 są utrzymane w bardziej poważniejszym tonie, nie wiem czego oczekiwałeś po gadającym drzewie i szopie.
Obejrzałem tylko i wyłącznie spoglądając na ocenę filmu. Nie jest to film, na który wyczekiwałem długie lata :-)
No widzę właśnie, że tą moją oceną wywołałem u Ciebie mocny ból d*py. Powodzenia w bolesnych defekacjach.
Widzę, że ściągnąłeś(ukradłeś) już film z internetu i zdecydowałeś podzielić się swoją opinią. Fajnie. Tylko chu.... ta opinia trochę. Mam ponad 2 dychy na karku i bawiłem się świetnie. Od czasów Gwiezdnych wojen nie było filmu tego typu. Co więcej spora część uważa, że jest lepszy, nie tak pompatyczny jak dzieło Lucasa. Batman - Mroczny rycerz =150. Hmm no patrz a ja z całej trylogii lubię go najmniej.
Nie zabraniam Ci przecież bawić się świetnie na jakimkolwiek filmie, nie znaczy to jednak - że poziom Twojego zadowolenia = jakość obrazu przy, którym się bawisz. Twój głos nie stanowi jakiegokolwiek odniesienia. Jestem przekonany, że wiele osób doskonale bawi się również przy pornosach, uważając z pewnością niektóre z nich za dzieła wiekopomne. Nic mi do tego. Natomiast, to - że większość, coś uważa za słuszne i większości podoba się coś bardziej - od czegoś innego - jest oczywistością. Większość woli wszak durne filmy amerykańskie, w pełni odmóżdżające z fabułą o humanoidalnym drzewie i wygadanym szopie-geniuszu, od czegokolwiek innego i owa większość ma do tego pełne prawo. Dla mnie to gniot - poza efektami komputerowymi, te są perfekcyjne.
Nie wiem po co wgl oglądałeś ten film jak Ci przeszkadza szop i drzewo. Nie masz wyobraźni to sobie oglądaj "ambitne" dramaty :) Albo totalny brak wyobraźni.
Dobra panie poważny bo widzę, że masz jakiś syndrom wyższości i jednej prawdy (twojej). Twój głos również nie stanowi żadnego odniesienia bo po filmach jakie oceniłeś wysoko stwierdzam, że gustujesz w czymś całkowicie innym mającym być, "czymś więcej", klasyką gatunku a wszelkiego rodzaju komercyjne twory cenisz raczej nisko. I nie mam prawa mi to w żaden sposób przeszkadzać co więcej również lubię dobre poważne kino a w paru ocenach się zgadzamy, albo prawie. Jednak umiem rozdzielić coś co bawić od czegoś co powinienem zapamiętać lub wyciągnąć wnioski. Problem i pytanie jest takie po co w ogóle ten film oglądałeś dokładnie wiedząc na co się piszesz, czytając choćby opis filmu czy oglądając trailer bo nie rozumiem. Ja nie ruszam tego co mnie nie interesuje bo szkoda czasu. Uśmiechasz się w ogóle czasem?
No własnie nie wiedziałem co to będzie za film przez zobaczeniem, gdybym wiedział wcześniej - to bym przecież nie oglądał! Np. Iron Mana lubię, tak samo spidermany z Maguire'm i nawet Avengersi mi się w miarę podobali. Pewnie, że się uśmiecham np. czytając że mój głos nie stanowi żadnego odniesienia - bo w istocie nie stanowi a cała ta dyskusja jest kompletnie bez sensu :).
Pozdrawiam :).
No niby nie stanowi, ale czasem warto się trochę pospierać o punkt widzenia ;) Pzdr.
No, właśnie mi też się Avengersy podobały, a tutaj ni hu hu. Niby sprawnie się to wszystko toczyło, ale co chwilę coś zgrzytało i ostatecznie nie oglądało się tego tak dobrze.
Zibioff z ust mi to wyjąłeś, si-fi to jeden z moich ulubionych gatunków, a tutaj czułam się jakbym oglądała zlepek "Gwiezdnych Wojen", "Indiany Jonesa" i " Riddica"- średnio udany zlepek dodam... Do wszystkich obrońców filmu - nie ma sensu dyskutować, film może się podobać niezależnie od wieku, mój facet przed 30 chociaż się pośmiewał, kiedy go zapytałam w trakcie wysypał się, że mu się podoba.
Ten koment to po prostu wskazówka dla tych, wolą odszukać w sobie 12 letniego dzieciaka w inny sposób.
Mam 22 lata, daję 8.0, podobało mi się, spełniło moje oczekiwania, wedle których miał to być film czysto rozrywkowy i taki zaiste był.
Kolejny, który obejrzał na komputerku okrojoną wersję, przeżuł i wypluł jak pasożyt a jutro rzuci się na coś nowego.
Muszę Cię rozczarować - ale znacznie, znacznie więcej - możesz to spokojnie pomnożyć x2 i kilka lat dodać, ale to nie ma znaczenia.
Okej. Zatem nie uważasz za dziwne, że taki stary byk jak Ty, który zapewne w młodości zaliczył zarówno SW jak i inne Indiany dziwi się popularności i wysokiej ocenie "Strażników..."? Ten film aż ocieka starym, dobrym kinem przygodowym. Jasne, nie jest to żadna ambitna rozrywka, ale dzieło Gunna nigdy do takiej nie aspirowało.
Wyżej piszesz, że podobał Ci się człowiek pająk Raimiego - przecież cała trylogia jest pod każdym względem gorsza od Guardiansów, nie trzeba być znawcą zarówno kina jak i komiksów by to dostrzec.
A czy w mojej ocenie dziwiłem się, że mając 12-cie lat, ten film może się podobać - z pewnością był bym nim zachwycony? Dla mnie ten film jest jednak zwyczajnie kiepski, nudny - zupełnie nie rozrywkowy, kupy się nie trzyma i nie ma żadnego ciekawszego sensu, poza efektami specjalnymi - które są fantastyczne.
X-Meni biją to na głowę, chociaż fanem nie jestem. Dla mnie to film dla dzieci - ktoś może się z tą oceną zgadzać lub nie, jego problem. Dla mnie film ten jest bezwartościowy - poza graficzną perfekcją efektów specjalnych, dlatego też dałem ocenę aż 4, gdybym oceniał poziom grafiki komputerowej, zwłaszcza, że wiem ile czasu zajęłoby mi zrobienie choćby 1% z jednosekundowej sceny i jakiej mocy procesorów graficznych trzeba by użyć do wyrenderowania tego - to powiedziałbym, że pod tym i tylko pod tym: to graficznie arcydzieło artystów 3D. Ale ogólnie, jako film a nie same efekty - dla mnie ten obraz - to zwyczajny gniot z hollywood.
Hmm, to może inaczej: specjalnie wymieniłem filmy pokroju SW bo "Strażnikom" jest do nich zdecydowanie bliżej niż do takich X-menów. Jestem ciekaw, co sądzisz o tym starszym kinie przygodowym, czy patrzysz na nie z sentymentem, czy jednak z przekąsem.
Wracając jeszcze do wypowiedzi na samej górze, film Gunna wcale nie trąci patetycznością, ba wiele razy sam się z tego wyraźnie nabija (formowanie drużyny, ostatni "pojedynek"), co wyraźnie kształtuje luźny klimat całej produkcji. Na tym tle starsi X-meni wyglądają na karykatury nolanowskich batmanów (do wersji Vaughna nic nie mam, bo to bardzo dobry film, a najnowszej części jeszcze nie widziałem).
Oprócz efektów specjalnych warto jeszcze pochwalić muzykę, bo utwory zostały dobrane znakomicie i świetnie wpasowują się w klimat całego filmu.
Dla fanów takiego lekkiego kina przygodowego (powtarzam to już n--ty raz, ale Guardiansom najbliżej do tego gatunku) dawno nie powstało nic lepszego, więc wysokie oceny nie powinny dziwić.
Ogólnie warto było obejrzeć ten film w kinie, bo to jednak zupełnie inna perspektywa niż telewizor/monitor.
"Dla dzieci" to jest Spider Man Raimiego, ponieważ te filmy bardzo się zestarzały, zatraciły swoją świeżość, aktualność, itp. Obecnie filmy te ogląda się bardzo ciężko, gdyż bardzo trącą one myszka, jak kino z połowy lat 90-tych, a nie z początku XXI wieku i uważam, że GofG wszystko robi lepiej niż filmy Raimiego.
Uważam też, że film Gunna nie zestarzeje się tak szybko, gdyż już na starcie bazuje on na sentymencie widza: za kinem przygodowym i SF z lat 80-tych i na muzyce z tamtego okresu. Poza tym, film nie traktuje siebie poważnie i wyśmiewa niektóre schematy i mechanizmy zawarte w innych filmach.
Bardzo lubię "X-Menów" Singera ale jak ktoś wyżej opisał, blisko im do kina a la Nolan, które traktuje siebie niezmiernie poważnie, bez miejsca na oddech i na luz. Strażnicy pokazują, że w Marvelu jest miejsce na poważniejszych X-Menów, brutalnego Daredevila i Punishera oraz na jajcarskich Strażników czy nowego Pająka.
No i tak... Widzę autora tematu, którego wypowiedzi są poukładane, a ocenił on film na cztery. Widzę też plugastwo, które jest przyszłością tego narodu chylącego się ku upadkowi. Małe szczurki naprawdę oceniają na dziesięć. Wierzę autorowi. Odrzucam prośbę o obejrzenie.