Witam
Dzisiaj z rodzinką obejżeliśmy pokaz „premierowy” filmu „Samoloty” w Multikinie. Film dla dzieci zafascynowanych wcześniej „Autami 1 i 2” okazał się ciekawy. Moja ocena jest więc drugorzędna, skoro zdecydowałem się zabrać dzieci na ten film. Wielkie wrażenie na mnie zrobiła różnorodność technik graficznych w jakich są tworzone nowe filmy (to tak a'propos zajawek przed seansem). W mojej ocenie są świetnie dobrane do fabuły i postaci. Dzięki temu przedstawiane opowieści mogą świetnie kształtować wyobraźnię dzieci. Wracając do „Samolotów”, to dobrze opowiedziana historia, w której liczą się marzenia, ambicje i sposób – droga do ich spełnienia. Nie liczy się ile masz koni mechanicznych pod maską czy maksymalna wartość momentu napędowego – ważna jest szczerość i uczciwość, czy potrafisz współpracować w grupie i pokonywać swoje wady. No i jest oczywiście to, co jest najważniejsze obecnie w praktycznie każdym obrazie wyprodukowanym na zlewaczonym Zachodzie: Walka Klasowa. Podczas projekcji starałem się też dopatrzeć „stałego elementu gry”: flagi USA. Jakie było moje zdziwienie, gdy jej ani razu nie zobaczyłem, za to przez większość filmu widoczny był emblemat tajnego stowarzyszenia Skull & Bones! Osobom zorientowanym w temacie daje to do myślenia.
Podsumowując – można zabrać dzieci na ten film, oczywiście po uprzednim poinformowaniu szanownej Dziatwy, że symbol, który będą często oglądać na ekranie oznacza elitarną organizację paramasońską, która jako taka ma na celu zniszczenie Kościoła Św. do którego należymy.
Na koniec prośba do Multikina – nasze dzieciaczki w kinie i tak są na max'a programowane podprogowo w reklamach na masę produktów i ideologii, ALE ODPUŚCIE przynajmniej dzieciom te reklamy o kosmetykach do higieny intymnej - LITOŚCI!