Mam wrażenie, że twórcy dialogów usiłowali pogodzić bajkę dla dzieci z produkcją dla dorosłych, stąd niskich lotów (sic!) żarty poupychane tu i ówdzie na siłę.
Wszystko okraszone przaśną grą słów o zakupie gum przez młode małżeństwo (campery) i bełkotliwym slangiem o "kopsnięciu paru części ze szrota" - zupełnie niezrozumiałym dla młodej gawiedzi siedzącej w kinie.
Byłbym niesprawiedliwy nie dostrzegając pouczającego przesłania bajki, kilku niezłych wątków muzycznych i całkiem udanych animacji lotów, niemniej ogólne wrażenie jest takie, że "Samoloty 2" to wtórna, nudna bajka garściami korzystająca z wyświechtanych, nieco przykurzonych i wytartych pomysłów. Odcinanie kuponów mimo wszystko idzie nieźle, patrząc na zaludnione sale kinowe.