Ten film to spektakl dwóch kreacji aktorskich. Obie bardzo dobre. Hilary Swank jest bardziej doświadczoną aktorka, ale Emmy Rossum wcale jej nie ustępuje.
Nie zdradzając fabuły dodam tylko, że role drugoplanowe również na poziomie.
Temat wzruszający dla fanów, modnego ostatnio nurtu filmów o nieuleczalnych chorobach i postawach ludzkich wobec dramatu śmierci.
Hillary cienko, ale Emmy ukradła cały film, i dzięki temu filmowi ją odkryłam, dziewczyna jest prze genialna, te mocje z jednej skrajności w drugą, mrrr, cudo :-) skojarzyła mi się od razu z Angeliną Jolie :-)