W trakcie oglądania filmu zerknęłam na komentarze i byłam zdziwiona. Oglądalam masę gorszych filmów, a ten nawet całkiem mi sie podobał. Oczywiście nie sposób zauwazyć zmarnowanego potencjału, bo momentami film jest płytki, a sama akcja/dialogi - nieprzemyślane.
Wielkim plusem jest rzecz jasna Michelle Rodrigez, która mocno podnosi jakoś całej produkcji, podobnie jak Adrien Monk (nie pamiętam nazwiska aktora, ale who cares?).
Zakończenie też ma element zaskoczenia, więc nie jest źle.
No ale potencjał jednak pozostał zdecydowanie niewykorzystany...
Obejrzałam ten film tylko dla gorącej Rodriquez która mnie kręci zarówno w damskim jak i w męskim wudaniu, ale scenariusz mnie nie powalił. Owszem, też widziałam gorsze filmy, aczkolwiek wątek zmiany płci jako zemsta.. Conajmniej nieprawdopodobne xd