Film o filmie. Ale nie taki, jakiego byśmy chcieli. Nie na temat tego filmu. "Hitchcock" opowiada bowiem o legendarnym twórcy poprzez pryzmat "Psychozy", jednego z najważniejszych dokonań reżysera, a zarazem obrazu, który powstawał w sporych bólach. Niestety, autorzy tej produkcji, samemu etapowi powstawania słynnego...
więcejChcieliby. Nie wiem co zażył i jak Perkins powstał ze zmarłych oraz jak się odmłodził, ale to co D'Arcy
zrobił z tą postacią to po prostu rzeźnia. Szkoda, że nie przyznają Oscara w kategorii najlepsza rola
epizodyczna, bo jak na drugoplanową, to coś go za mało.
Czy ktoś może wie, czy Hitchcock był naprawdę takim bufonem, na jakiego (moim zdaniem
oczywiście) wyglądał w filmie?
Alfred Hitchcock - człowiek legenda, zdaniem wielu jeden z największych twórców kinematografii w
dziejach. Aż dziw bierze że tak niedawno dopiero
odważył się wrzucić na ekrany kin tą osobistość.Ostatecznie tym kimś był Sacha Gervasi, któremu
brak dużego doświadczenia w tej profesji nie
przeszkodził w stworzeniu...
Jeżeli wierzyć filmowi to ich relacje były bardzo dobre, Janet aktorka była świetna więc nie
rozumiem czemu Hitchcock nie wykorzystywał jej w następnych filmach. Co o tym myślicie??
Może pani Hitchcock zabronila mężowi angażować Janet z powodu maslanych oczu jakie robil do
pięknej aktorki Alferd;-) ale to...
jestem pełen podziwu dla Jamesa D'Arcy za to jak go zagrał - mimika, ruchy, uśmiechy - Perkins jak żywy
Oczywiście trzeba znać dzieło Hitchocka pt. "Psychoza" bez tego nie ma większego sensu by
oglądać ten film, bo też nie zrozumie się większości fabuły, a przynajmniej nie na tyle dobrze by
móc cieszyć się tym filmem.
Świetna rola i genialna charakteryzacja Hopkinsa! Również bardzo dobrze zagrała Helen
Mirren...
uhm, na temat filmu jako tako nie mam nic do powiedzenia... przecietnie nakrecony, ale za to Anthony Hopkins zagral swietnie.
Podobala mi sie rowniez gra Helen Mirren. Scarlett Johansson i Jessica Biel natomiast bez przekonania. Mam wrazenie, ze od kiedy Johansson dorosla ..jest raczej postrzegana jako 'sex-bomba'...
Świetnie zrobiony film, a Hopkins jest tutaj wręcz genialny! Urzekł mnie nawet bardziej niż w
"Okruchach dnia". Jak dla mnie jeden z lepszych filmów jakie ostatnio widziałam...